czyli moje wycieczki i ulubione miejsca okraszone zdjęciami.

lip

23

Warwick – 2007.07.23

Autor: Marian Maroszek

Jeden rzut oka na zamek w Warwick i od razu skojarzenie – brytyjski Malbork. Najpewniej polska twierdza jest sporo większa, jednakże tłumy ludzi, jakie się przez to miejsce przewijają (w tym wycieczki szkolne), mogą nasunąć podobne skojarzenie.

Pierwsze, co rzuca się w oczy po dotarciu do Warwick, to (już zaczynam się przyzwyczajać) świetna organizacja. Wjazd na parking, strzałeczki prowadzą jak za rączkę, płacimy, ostatecznie pan kieruje nas w prawo, wjeżdżamy na miejsce parkingowe i już. Pośród wiekowych drzew i krzewów zmierzamy w stronę zamczyska. Kupujemy bilety (dość kosztowne) i wchodzimy za mury. Wkraczamy w inny świat, w inną epokę.



Historia miasta Warwick (a co za tym idzie – również zamku) sięga aż 914 roku, kiedy to jedno ze wzgórz otoczono wałem ziemnym, mającym stanowić ochronę przed duńskimi najeźdźcami. Jednak prawdziwy przełom nastąpił w roku 1068, kiedy to Wilhelm Zdobywca założył na wzgórzu obronny donżon otoczony drewniana palisadą. Wzniesienie to istnieje do dziś. Znajduje się w obrębie murów i można oczywiście na nie wejść wyznaczoną ścieżką.

The Mound - najstarsza część Warwick Castle

The Mound – najstarsza część zamku.

Zamek robi naprawdę spore wrażenie. Dzisiejszy kształt uzyskał na drodze wielu modyfikacji i dobudowywania kolejnych fragmentów. Największe przemiany miały miejsce w wieku XIV (zbudowano Wieże Cezara i Guy’a), XV (budynek bramny i barbakan) i XVI (nowy dach nad pomieszczeniami kuchennymi, wzmocnienie ściany południowej i budowa Wieży Szpiegów). Następne wieki nie niosły już tak znaczących zmian.

Właściwie nie ma sensu planować jakoś szczegółowo trasy zwiedzania, po prostu wchodzi się tam, gdzie akurat oczy poniosą. Atrakcji jest sporo. Wchodząc do kolejnych pomieszczeń widzimy różne scenki, których główni bohaterowie to… woskowe figury. W 1978 zamek został wykupiony przez firmę, w której posiadaniu są również gabinety figur woskowych Madame Tussaud i stąd też taka forma prezentacji. Jak dla mnie bomba. Postacie są wykonane z niesamowitą dbałością o szczegóły (pieprzyki, brodawki, amputowane palce itp.). Co ciekawe, gdzieniegdzie można natknąć się na żywą postać, ubraną tak, jak jej „zastygły” towarzysz, jednak nie będę zdradzał, gdzie można się natknąć na takie smaczki, aby nie psuć nikomu zabawy.

Bojowy koń Richarda Nevilla (The Kingmaker) - Zamek Warwick

Koń bojowy, którego dosiadał Richard Neville (The Kingmaker).

Pokój muzyczny (A Royal Weekend Party) w Zamku Warwick

Pokój muzyczny (A Royal Weekend Party).

A Royal Weekend Party w Zamku Warwick

A Royal Weekend Party.

Niebieski buduar (The State Rooms) w Zamku Warwick

Niebieski buduar (The State Rooms).

Oprócz wspaniałych wnętrz, zamek ma również dość spore mury obronne i wieże, na które oczywiście warto się wspiąć. Widoki wynagradzają wysiłek i pokonanie kilkuset stopni. Niestety pogoda tego dnia specjalnie nie dopisała (jakoś mnie to nie zdziwiło 😉 ).

Mury obronne Warwick Castle
Widok na miasto Warwick z Collegiate Church of St Mary
Widok na miasto Warwick

Widoki z murów obronnych Warwick Castle.

W otoczeniu zamku znajduje się również młyn z elektrownią, wyspa, na której zobaczyć można pokazy strzelania z wielkiego trebusza oraz dwa ogrody: różany i pawi. Nazwy odzwierciedlają dokładnie to, co można w nich znaleźć. Właściciele zamku zachęcają także do piknikowania na trawnikach w obrębie tej okazałej posiadłości.

Paw z parku pawiego
Paw z parku pawiego

Pawie w parku pawim.

W sezonie odbywają się różne cykliczne wydarzenia, np. my widzieliśmy pokazy z ptakami drapieżnymi oraz walki rycerzy.

Treser z orłem
Sęp w locie
Walka rycerzy

Sezonowe pokazy.

Mimo, że Warwick Castle stanowi największą atrakcję tego miasteczka, to warto również pospacerować jego uliczkami. Znaleźć tu można kilka ciekawych budynków oraz kościoły, jakże inne od tych, która znamy z Polski. Inny materiał wykorzystany do ich wybudowania powoduje, że z ochotą zagłębiamy się w kolejne świątynie i zwiedzamy ich zakamarki. W Collegiate Church of St Mary spotkała nas miła niespodzianka, gdyż pewna przemiła pani, gdy dowiedziała się, że jesteśmy z Polski, wręczyła nam zafoliowane opisy wszelkich ciekawych detali znajdujących się w kościele, oczywiście w języku polskim.

Lord Leycester Hospital

Lord Leycester Hospital.

Uliczki Warwick

Jedna z ulic Warwick, w tle Collegiate Church of St Mary.

Warwick Castle z wieży Collegiate Church of St Mary

Warwick Castle z wieży Collegiate Church of St Mary.

Warwick bez wątpienia warto odwiedzić, choć w sezonie ilość ludzi może nieco odrzucać.

Nawigacja.
Kolejny dzień – Birmingham

Wstęp
Podsumowanie

3 komentarze

Dziękuję za spacer po tej pięknej miejscowości…

Interesujące i bardzo kontaktowe przedstawienie zamku Wawrick oraz miejscowości.Oglądam dalej Pańskie podboje krajoznawcze….

piekne widoki byłam tam 3 razy i jeszcze chcialabym tam pojechac pozdrawiam

Skomentuj wpis