czyli moje wycieczki i ulubione miejsca okraszone zdjęciami.

cze

1

Nowe Miasto – Stare Miasto – Wzgórze Letna – 2008.06.01

Autor: Marian Maroszek

Wstaliśmy niezbyt wcześnie, w pobliskim spożywczaku zakupiliśmy składniki śniadanka: bułki oraz jakieś ichnie dziwactwa pokroju pasty rybnej czy pasztetu. Wszystko całkiem smaczne, ale i tak najlepsze były nazwy (np. pomazánka). Najadłszy się ruszyliśmy w kierunku Nowego Miasta (daleko nie mamy – całkiem niezła lokacja). Już w drodze widać, że Praga to nie tylko te znane z albumów widoczki, ale również masa innych smaczków. Tu wszędzie można znaleźć coś ciekawego.



Dochodzimy do Placu Wacława (Václavské Náměstí), ludzi masa, widać, że to jeden z celów wędrówek „obwoźnych”. Ewidentnie nie jest to miejsce wstrząsające mną jakoś mocniej. Sporo średniej urody budynków, gwar, czuć, że to Nowe Miasto.

Praga - Plac Wacława - Václavské Náměstí

Plac Wacława.

Skręcamy w ulicę Vodičkovą, zwiedzamy korytarze pobliskich kamienic z Pasażem Lucerna w roli głównej. Następnie kierujemy się ku Nowemu Ratuszowi (Novoměstská Radnice). Tu już natłok turystów spada. Wspinamy się na wieżę i podziwiamy Pragę z nieco innej perspektywy oraz jakby z oddalenia, gdyż całe centrum zostało nieco z boku. Jest fantastycznie.

Widoki z Nowego Ratusza w Pradze

Widoki z Nowego Ratusza w Pradze

Panorama z Nowego Ratusza (Novoměstská Radnice) w Pradze

Na wieży Nowego Ratusza.

Nasyceni widokami schodzimy krętymi schodami na dół oglądając przy okazji wystawę fotografii lokalnego artysty. Zmierzamy w kierunku starówki, zawadzając o Ogród Franiszkański (Františkánská Zahrada) oraz Kościół Matki Boskiej Śnieżnej (Kostel Panny Marie Sněžné) – ponoć najwyższy kościół Pragi, z gigantycznym ołtarzem.

Przedzieramy się gęstą siecią uliczek okalających Rynek Staromiejski (Staroměstské náměstí) i w końcu nań docieramy. Tutaj to dopiero są tłumy… Jednakże uroki pobliskich zabudowań rekompensują wszelkie niedogodności. Wstępujemy na chwilkę do Kościoła Św. Mikołaja, po czym nawadniam się w jednej z pobliskich hospod, kosztując przy okazji tradycyjnych zakąsek i innych przysmaków (utopence, tlacenka). Nie ukrywam, że jestem zdecydowany zwolennikiem, wolę to niż żarcie chipsów czy paluszków.

Detal z praskiej starówki

Pomnik Jana Husa w Pradze

Pomnik Jana Husa.

Kościół Św. Mikołaja w Pradze

Sklepienie Kościoła Św. Mikołaja.

Następny cel – Wzgórze Letna. Przekraczamy Wełtawę przez Čechův most, długimi schodami wspinamy się pod metronom i sunąc na Wschód docieramy pod Letenský Zámeček. Tam oczywiście lodowate piwko z Pragą u stóp. Trafiliśmy na jakaś dziwną akcję promocyjną, bo wszystkim rozdawano lody. Fakt, w taki upał nie zaszkodziły. Co ciekawe, więcej tu Czechów niż turystów, wszędzie słychać ich fantastyczny szczebiot.

Praga - Wełtawa

Praga i mosty na Wełtawie.

Praga - miasto stu wież

Praga – miasto stu wież.

A potem… cóż, nastąpiło oberwanie chmury… Nie wiadomo skąd, po prostu zrobiło się ciemno i woda leciała z nieba wiadrami. Pół godziny kataklizmu. My przemoczeni, ulice jak rzeki, Wełtawa wezbrana. Musieliśmy wrócić do pensjonatu na przebranie i suszenie przewodnika.

Praga - Wełtawa i mosty

Praga

Mały posiłek w pobliskim lokaliku i znów na zwiedzanie, tym razem wieczorne. Pospacerowaliśmy po rynku i okolicach a także wzdłuż Rzeki. Co tu dużo gadać – Praga nocą jest jeszcze piękniejsza. Następnie zrobiliśmy podejście do Letnej numer 2. Tym razem zaskoczeń nie było, a widoki nadal cudne. Spać położyliśmy się zdrowo po północy.

Praga nocą

Hradczany nocą

Praga nocą.

Nawigacja.

Kolejny dzień – Stare Miasto – Hradczany

Wstęp

Skomentuj wpis