czyli moje wycieczki i ulubione miejsca okraszone zdjęciami.

cze

4

Wyjazd 2008.06.04

Autor: Marian Maroszek

Rano pakowanie, małe zakupy i na dworzec. Kupiliśmy bilet, chwila na peronie i już opuszczamy Pragę. Smutno jakoś… Ta podróż była bardziej skomplikowana niż do Czech, opis poniżej, w postaci maila wysłanego przeze mnie do Wojtka Michalskiego. Myślę, że to powinno nakreślić przedsięwzięcie. Należy również pamiętać, że w okresie naszego wyjazdu niektóre odcinki trasy powrotnej były remontowane i konieczna była komunikacja zastępcza.

Do Pragi jechaliśmy przez Koszalin – Stargard Szczeciński – Katowice – Cieszyn, piechotą do Czeskiego Cieszyna i tam bezpośredni pociąg do Pragi Hl.N.. Pociąg to było jakieś EuroCity, zakupiliśmy bilet sieciowy ĆD Net dla pięciu osób za 780Kć. Łączny koszt przejazdu dla jednej osoby (jechało nas czworo): 80PLN za bilet weekendowy w PKP w pierwszej klasie + 780/4 = 195*0,14=27,30PLN. Łącznie 107,30PLN za osobę. Koszt można było jeszcze obniżyć jadąc drugą klasą w Polsce, jednak ludzi przed weekendem sporo, więc nie ryzykowaliśmy. A bilety weekendowe braliśmy, aby się zabezpieczyć przed jakąś obsuwą za strony naszego przewoźnika i mieć ewentualnie możliwość skorzystania z innego połączenia bez kombinowania z nowym biletem.

Powrót dużo bardziej zawikłany, ale poszło w miarę gładko. Znów kupiliśmy ĆD Net, choć po zniżkach grupowych byłoby nieco taniej, jednak obawialiśmy się perturbacji związanych z komunikacją zastępczą. Wyjazd z rana z Pragi Hl.N. do Usti n. Orlici. Mieliśmy małe opóźnienie, jednak osobówka poczekała, wypatrzyliśmy ją cudem i przez przypadek, bo była po drugiej stronie dworca. Dobiegamy, pytamy konduktorkę o pociąg („Vlak ku Kraliky to ten?” 😉 ), wskakujemy i suniemy do Letohradu. Przesiadka na autobus, podróż malowniczymi serpentynami, wysiadka w Dolni Lipka. Granicę przekroczyliśmy dość szybko, w Boboszowie zagadała nas jakaś starsza Pani i głosem jasnowidza oświadczyła, że tamta chmurka to „pisarok” (co to jest??? ) i że zaraz lunie, nie mamy po co iść dalej. Oczywiście wykrakała, a że PKS-y tu kursują raczej sporadycznie, to w deszczu i burzy dotarliśmy nieco przemoczeni do Międzylesia. Tam Pani w okienku zaproponowała nam promocję „Ty i raz, dwa, trzy”, co poskutkowało biletem w cenie po przeliczeniu około 65PLN, oczywiście za pierwszą klasę. Pierwszy odcinek autobusem do Domaszkowa, dalej osobowy do Wrocławia, przesiadka na Poznań i znów przesiadka na Koszalin. W domu przed 23. Męcząco, ale fajnie. Koszt w tę stronę to 780/4=195*0,14=27,30PLN w Czechach + około 65PLN za osobę w Polsce w pierwszej klasie = 93PLN za osobę na całej trasie. Łącznie 107,30 + 93 = 210,30PLN. Jak dla mnie bomba.

Także zdecydowanie opłaca się kombinować z biletami, bo w informacji pan podał nam ceny oscylujące w granicach 450PLN w obie strony za osobę, czyli „nieco” więcej.

Nawigacja.

Wstęp

Skomentuj wpis