Szlak uroczysk i rezerwatów.
Wycieczka byłaby bardzo przyjemna, gdyby nie chmary gzów, które kąsały boleśnie, gdy choć na chwilę przestawaliśmy się od nich opędzać. Jednak hektolitry przelanej krwi i rozdrapane ślady ugryzień warte były ujrzenia kilku pięknych miejsc. Na mnie największe wrażenie zrobiła długa, kilkukilometrowa aleja drzew ciągnąca się od Rezerwatu „Jabłecznik” aż po Wojsławice. A ponieważ szlak jest mocno już zatarty i mylny, to czasem można trafić w zupełnie niespodziewane lokacje. Szczególnie należy uważać na szlak tuż za mostkiem na Pichnie w Annopolach oraz w rezerwacie Wojsławice, gdzie trzeba zwracać uwagę na każdą zmianę kierunku, bo znaki są dość dobrze ukryte. Ogólnie ciekawa, pół dniowa wycieczka. Poniżej kilka zdjęć.
Skomentuj wpis