czyli moje wycieczki i ulubione miejsca okraszone zdjęciami.

cze

10

Autor: Marian Maroszek

To nie Lizbona, ale tak blisko, że żal nie odwiedzić. Miasteczko pośród wzgórz, kilka pałaców, Castelo dos MaurosZamek Maurów, masa zieleni, parki pełne egzotycznych roślin, ogrody, a na horyzoncie Atlantyk. Podejrzewam, że jeden dzień nie wystarczy aby poznać całość, ale posmakować tę atmosferę w takim czasie się da, co zdecydowanie polecam. Miejsce jest wyjątkowe, a dojazd z Lizbony wygodny i bezproblemowy (z mieszczącej się w pięknym budynku stacji Rossio).

Czytaj dalej »

cze

7

Autor: Marian Maroszek

Poniższa krótka relacja będzie miała zupełnie inny charakter, niż reszta znajdujących się na tej stronie. Tryb zwiedzania był mocno poszatkowany, w zasadzie ciężko rozgraniczyć kolejne etapy. Stąd też całą Lizbonę umieszczę na jednej stronie, na następną wrzucając tylko urocze miasteczko Sintra.

Ciężko uwierzyć, ale ten wyjazd był od początku zaplanowany (w przeciwieństwie do wielu poprzednich). Ale cóż się dziwić – to wyjazd zasadniczo służbowy, więc trudno się dziwić (podziękowania dla Pana Waldka Kulika – Euroalarm – za taką możliwość). Lot odbył się z Warszawy, żadnych niespodzianek nie było. Ciekawie wygląda lądowanie – przelot nad osiedlami w stolicy Portugalii robi wrażenie. Samo lotnisko jest stosunkowo blisko cywilizacji, dojazd jest nieźle zorganizowany (taksówki, autobusy) i nie drastycznie drogi.

Z racji faktu, iż była to branżowa konferencja, zwiedzanie tej uroczej metropolii odbywało się zazwyczaj w godzinach popołudniowych. Z tego powodu nie było możliwe standardowe zwiedzanie “od świtu do nocy” i moje wrażenia z pewnością są tylko wierzchołkiem góry lodowej. Stąd też postaram się poniżej wyróżnić najistotniejsze (czyli najatrakcyjniejsze) moim zdaniem punkty programu, jakie w stosunkowo krótkim czasie w Lizbonie można poznać. Nie będę również zagłębiał się w szczegółowe opisy, zamieszczę za to kilka zdjęć, które – mam nadzieję – przybliżą Wam nieco to piękne miasto. Zapraszam.

Czytaj dalej »

maj

3

Autor: Marian Maroszek

To już nas ostatni dzień w Tatrach. Dzisiejsze prognozy mówią, że do południa ma być pochmurno, ale bez deszczu, więc z rana udajemy się do Witowa, aby pospacerować nieco u podnóży Tatr. Odwiedzamy Kościół Matki Boskiej Szkaplerznej (niestety zamknięty).

Czytaj dalej »

maj

2

Autor: Marian Maroszek

Plan był prosty – wstać wcześnie, dojść tam, gdzie założono i wrócić przed natłokiem turystów. Gdyby nie kilka śmiesznych w sumie wpadek z naszej strony może i by się udało, ale się nie udało. Spacer zaczynamy nieco później, na Wielkiej Polanie jesteśmy dużo później niż być mieliśmy. Pogoda jeszcze dopisuje, ale prognozy mówią, że długo to nie potrwa.

Czytaj dalej »

maj

1

Autor: Marian Maroszek

Wczoraj widzieliśmy, ile osób ciągnie nad Morskie Oko, a ponieważ również chcieliśmy się tam zjawić, to dziś wstajemy nieco wcześniej i na Palenicy Białczańskiej jesteśmy, kiedy parking wciąż jest prawie pusty – idziemy czasem tylko spotykając turystów. Miejscami pada deszcz, ale na szczęście to raczej mżawka, więc nie specjalnie przeszkadza. Cała droga upływa bardzo szybko.

Czytaj dalej »