Choroba – 2010.09.19
Ten dzień pozostawię bez większego komentarza… Rano obudziłem się przetrącony, później to w zasadzie była śmierć w trzech aktach, i to na dwa końce… Nie, ogólnie nie ma o czym mówić. Zawsze mnie szlag trafia, jak tracę czas, bo akurat organizm ma inną opinię. Nawet próbowaliśmy nieco połazić wzdłuż Dunajca, nawet byliśmy w Bystriku, ale przyjemnością bym tego nie nazwał…
Nawigacja.
Wpis w kategorii: Polska
Skomentuj wpis